Za co tak lubię sukulenty?

No właśnie, za co tak lubię sukulenty?

Moja przygoda z tymi roślinkami zaczęła się bardzo dawno. Jako młody chłopiec przebywałem na jakimś obozie czy kolonii. Zaintrygował mnie tam pewien kolega, który kupował sobie roślinki w malutkich doniczkach i stawiał je na małej szafce przy łóżku. Ba w czasie np. wyjścia do muzeum nie interesował się eksponatami, ale "obrywał" małe sadzonki z roślin rosnących na parapecie w holu.
Okazało się, że były to właśnie sukulenty. 
Zaraziłem się jego pasją i do domu przywiozłem malutką sadzonkę, wielkości może 2 cm jakiegoś kolczastego "paskudztwa" - jak powiedziała moja babcia po obejrzeniu mojej zdobyczy.
O dziwo roślina przeżyła wielogodzinną podróż, małe wygniecenie i przyjęła się znakomicie. Po roku, dorosła do wielkości kilkunastu centymetrów za kilka lat, trudno było dla niej znaleźć miejsce w naszym ciasnym mieszkaniu.
I tak polubiłem te rośliny - ale popatrzcie na to zdjęcie poniżej - czyż nie są piękne? 


Komentarze